niedziela, 28 marca 2010

Oda do ....ścierki :)



Mam słabość do dzbanków i czajników ! gdyby tylko warunki lokalowe pozwalały, pewnie miałabym ich sporą kolekcję....ale nie mam :) no to otaczam się nimi gdzie mogę. Są motywem przewodnim obrazków kuchennych a teraz zawitały na ścierce :P

Ścierka....ściereczka? jakieś negatywne skojarzenia mam w głowie jak myśle o tym słowie... :/

No to sobie umilę gotowanie i będzie mi ona towarzyszką kuchennych batalii. Motyw haftowany moimi ulubionymi krzyżakami na kanwie z taśmy (ale o numery proszę mnie nie pytać, bo ja czysto praktyczna jestem...w pasmanterii kupuje na "oko" i nie pytam o gęstość i inne bajery :P

Po tych paru postach to już chyba nie ma wątpliwości co do jednego...kocham zieleń ! Kolor jak dla mnie idealny !

Królikowy zawrót głowy :)


Króliki wszelkiej maści opanowują mój dom :)


Wdzierają się każdym oknem, szparą...wychodzą spod maszyny do szycia ;)


Inspiracją do tegorocznych wielkanocnych ozdób są ocieplacze na jajka, kupione kilka sezonów temu w tchibo ;) to te zielone i różowe kicaje w koszyku, cudne, nie? no i zdobyta tkanina w krateczkę vichy, piękna...wiosenna...zielooooooooooooooona !

Szyją się poduchy, czeka gotowy obrus na wielkanocny stół, jest i serwetka do koszyczka z wykończeniem w krateczkę. Dzisiejszej nocy powstał zajączek dla Zuzi, która biedna walczy z ospą :/

W piątek udało mi się posadzić bratki ! i stokrotki ! piękności moje :) czekałam na nie z utęsknieniem od jesieni. Powiecie, że wariatka ze mnie, ale im większa śnieżyca tym silniejsze były moje marzenia o wiosennych kwiatkach :) no i doczekałam się !


miłej niedzieli palmowej !

czwartek, 25 marca 2010

W małym domku, niedaleko...


Pomysł na domek dla Zuzi narodził się w mojej głowie chyba zaraz po tym jak pojawiła się na świecie.

Dojrzewał w mojej wyobraźni i wiedziałam, że przyjdzie czas kiedy zrealizuje to marzenie.

Powstawał bardzo długo, ba...powstaje nadal !

Z kilku desek z wyciętymi otworami, kupionymi w sieci za psie pieniądze, próbowaliśmy stworzyć coś na kształt domku dla lalek. Przesyłka przyszła pocztą do domu pewnego zimowego dnia. Deski leżały chyba u kogoś na strychu, były wyszczerbione i w opłakanym stanie. Ale wiedziałam, że wystarczy trochę farby, kleju, drobiazgów przeróżnych (no jak to w domu potrzebnych !), samozaparcia i damy radę ! No bo nie mogę tu zaszczytów nie oddać pewnemu małemu elfikowi, który nocami siedział i malował, malował...i wkręcał i kleił....i słowem dobrym dodawał otuchy :)


Dzisiaj tylko kilka zdjęć, jeszcze nie wykończonych wnętrz. Kiedyś może pokaże więcej :)


po sklejeniu i pomalowaniu ogólnym wyglądał mniej więcej tak: (tu jeszcze bez dachu)


tu łazienka:

pokoik dziecięcy:




kuchnia:



pokój dzienny, zwany ... "błękitnym" :)





Życzę Wam wszystkim spokojnego wieczoru !

wtorek, 23 marca 2010

Home sweet home :)






Pokaże Wam jeszcze moją ulubioną zawieszkę domową :)


wisi sobie w przedpokoju i przenosi mnie w świat marzeń. Szukam usilnie ładnego wzoru do haftu krzyżykowego własnie w takim stylu. Marzą mi się jakieś ładne domki w spokojnej tonacji....tylko kiedy zrealizować marzenia...? :)

Potrzymajcie kciuki trochę za Zuzię, bo coś mi bidulek znowu kaszle :/

poniedziałek, 22 marca 2010

Troszke wiosny :) bo to już wiosna, prawda??




Troszke wiosny dla Was
:)
Nie chcę popełniac falstartu, więc z dekoracjami świątecznymi czekam cierpliwie do Wielkiej Soboty, kiedy to koszyczek ze święconką przyniesiemy z Kościoła i zaczniemy cieszyć się nadchodzącą Wielkanocą.

Ale po ostatnim poście, w którym zawiało mi zimmmmą i reniferami św. Mikołaja, musiałam przełamać tę passe, bo jeszcze sie skubańcom coś pomerda i wrócą?? a ja za śnieg tej wiosny już baaardzo dziękuje :)

więc żeby nie było, żem gołosłowna







a na to czekam....
to zdjęcia z zeszłego roku....
jeszcze tydzień i mam nadzieje, że bede mogła juz posadzić pierwsze bratki i stokrotki :) obie z Zuzią czekałyśmy na tę chwilę całą zime





niedziela, 21 marca 2010

Reniferkowy kalendarz :)




Czyli to co lubię szczególnie ;) prezenty dla moich przyjaciół.

A ponieważ ta Kochana osóbka baaardzo lubi reniferki, więc z pomysłem nie było większego problemu ;)

Powstał kalendarz :) z okładką wielokrotnego użytku :P
No dobrze, żegnam zimowe klimaty i przechodzę do realizacji wiosennych wizji ;) Miłej niedzieli wszystkim odwiedzającym :)

sobota, 20 marca 2010

Na miły początek dnia

Uszyta dla Zuzi, podczas jej nieobecności w domu w czasie ferii.

Miała być optymistycznie porankowo wiosenna ;) takie słoneczne okienko na świat. Może chociaż raz na jej widok po przebudzeniu uśmiechnie się od ucha do ucha ?

a co wyszło, to zobaczcie sami:

piątek, 19 marca 2010

Lala ! malowana Lala :)


Nie wytrzymałam i uszyłam Lale ;)

Miałyście w dzieciństwie lalki szmacianki? takie z oczkami z guzików?

Szyjąc naszą Lolę nie wiedziałam czy dla mnie, czy dla dziecięcia mego, ale została zaakceptowana :)
Przetrwała już jakiś czas i ma się dobrze :) mimo, że do przedszkola jest zaprowadzana regularnie na zmianę z misiami ...

Troche zakurzonych tworów :)

zakurzone one, stare juz :) no ale, że jako nowa bloggerka powinnam uchylić rąbka tajemnicy, co porabiam kiedy wszyscy pójdą już spać...pokazuje zatem troszke decu:

Na truskawki mam ochotę !

Ileż można jeszcze czekać? marzą mi się pyyyszne, soczyste nasze polskie T R U S K A W K I !
mniaaaam!

Z braku laku...pewnego zimowego wieczoru, powstała osłonka na konfitury truskawkowe. W tym roku zbieranie słoików rozpoczęłam wcześniej i Panowie i Panie hodowcy truskawek miejcie się na baczności...bo przybędę w maju z koszyczkami i będę brać hurteeeem :)

Moja miłość do truskawek sięga podobno czasów....kiedy byłam po drugiej stronie...brzucha (mojej Mamy oczywiście) . Jako że rodzona w środku zimy, zachcianki mamine ciężko było spełniać, a podobno właśnie na truskawki Mama miała największą chrapke :P

Na studiach będąc, kiedy współtowarzyszki doli i niedoli biegły do sklepu w ramach dotleniania i pytały co mi kupić, zawsze znały odpowiedż :P
- Jogurt
- ale jaki?
- obojętnie !! byleby truskawkowy :D

czwartek, 18 marca 2010

Proszę Państwa oto Miś :)

Czyli przedstawić się należy...

Obserwuję poczynania wspaniałych blogerek od daaaawna, ale jakoś tak odwagi brakowało na coś własnego... dobre dusze na mojej drodze podkusiły mnie dzisiaj...i oto...chwilo trwaj ! jest :)

Witam zatem wszystkich, którzy kiedyś tu trafią :)

pozwólcie, że na początek nie napisze zbyt wiele od siebie, ale musze się oswoić z sytuacją :)

będzie mi niezmiernie miło przeczytać od Was słów kilka :)

LinkWithin

zobacz także