
czyli post trochę o tym, co robię kiedy "nic nie robię" (na blogu :P) :)
bo robię :) tylko czasu na opisywanie wszystkiego ciągle mało. Zdjęcia zimą jakieś takie czarno-białe i generalnie....budzę się po zimowym śnie do życia :)
a przebudzenie dodatkowo miłe, bo odkryłam wspaniałe miejsce na absolutny restart. Nic tak dobrze nie robi mojej duszy jak grono przemiłych maniaczek rękodzieła :) i udało mi się takie miejsce znaleść i wszystkim polecam Scrap studio. Od progu rodzą się pomysły a nawet jak ich chwilowo brak...to są chętne do pomocy...Raj, prawda ?? ano raj :) potwierdzam!
To obiecanych fotek pudełka kilka. Teraz zarzucę blog pracami wszelkimi, bo jak patrzę ile tego ostatnio powstało..tylko jakoś się nie składało, żeby tu coś pokazać...to wychodzi na to, że materiału na dobrych kilka postów jest.
Przepiśnik był mi bardzo potrzebny, bo do tego celu od zawsze chyba używałam...karteczek. Kiedyś wpięłam je do małego segregatorka...z którego wszystko ciągle się wysypywało. I tu pudełko mam nadzieję rozwiąże ten problem.


przekładki. Każda niezbędna dla zachowania porządku :)

i jeszcze całość.

Uff...napisałam. Ciekawe czy jeszcze ktoś tu zaglądnie :)