Śnieg zasypał dzisiaj wszystkie drogi ...
Domek dla lalek już w świątecznej oprawie :) a wszystko przez moją i Zuzi wizytę w pasmanterii :) nakupiłyśmy filcu, koralików, cekinów, koralików i styropianowych form :) nie sposób się było oprzeć ;) tak się kończą nasze wizyty w tym magicznym dla nas sklepie :) w domu wystarczyło trochę kleju, nożyczek i pomysłów ...no i mnóstwo radości :):):)
Zapraszam na Święta w wersji XXS :) zabawę miałyśmy przednią :)
Lale dostały nowe narzuty na fotele i sofę w salonie :) Tam też stanęła choinka i nawet ktoś podrzucił lalom prezenty :)
Uszyłyśmy też nowe poduszki na fotel i sofę. Trochę tu zamieszania, proszę o wyrozumiałość, ale to domek Zuzi i to według jej pomysłów powstawały kolejne dekoracje. Skoro chciała na przykład na podusi właśnie złota choinkę...nie protestowałam, tylko przyszywałam :)
Pani domu jeszcze biega w chusteczce na głowie ze ściereczką w ręce...w sumie Boże Narodzenie dopiero za kilka dni, więc każda chwila dobra żeby troszkę posprzątać :) zwłaszcza, że maluchy mieszkające w domu..robią tam niezły bałagan :D:D:D
Przed domkiem napadało troszkę śniegu...dzieci szybko zrobiły bałwanka ;) tak naprawdę...to kapelusz zrobił Tata :), który też uczestniczył w przygotowaniach :) choinka koło MIkołaja na podwórku, to też dzieło Tatusia :)
a Bałwanek ma nos z marchewki, ciepły szalik i kapelusz :) śmieszny z niego gość :)
I tak minęła nam z Zuzią niedziela :) ale patrząc na jej wypieki na buzi jak wszystko powstawało i dziką radość jak prawie skończyłyśmy i zaświeciłyśmy dekoracje....wiem, że to właśnie takie chwile są ważne :)
Myślę, że to nie koniec zabawy ...bo pomysły ciągle przychodzą do głowy :)
Miłego zwiedzania naszego domku :)
dziękujemy za każde dobre słowo :)