Uszyta dla Zuzi, podczas jej nieobecności w domu w czasie ferii.
Miała być optymistycznie porankowo wiosenna ;) takie słoneczne okienko na świat. Może chociaż raz na jej widok po przebudzeniu uśmiechnie się od ucha do ucha ?
a co wyszło, to zobaczcie sami:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
LinkWithin
zobacz także
I wyszło właśnie tak jak piszesz, porankowo- wiosennie i momo że to już wieczór jest ja smieję się od ucha do ucha na jej widok. No może nie od samego ucha do samego ale tak do połowy. Ale to ze zmęczenia tylko. Poducha cudna.
OdpowiedzUsuńwyszło cudnie...Zuzia pewnie w siódmym niebie :)
OdpowiedzUsuńMagda wreszcie będę mogła podglądać te cudowności które tworzysz :*